Kręcą film. Pokażą go jesienią w Muzeum Powstań Śląskich

Kręcą film. Pokażą go jesienią w Muzeum Powstań Śląskich

 

Miłosna historia z czasów powstań - ten film to część ekspozycji. Zobaczymy go w Muzeum Powstań Śląskich jesienią tego roku.


Dwie sceny kręcono w zeszłym tygodniu w restauracji w dzielnicy Świętochłowic - Chropaczowie (© Sonia Cichoń)


Ślązak Franek i jego najlepszy przyjaciel, Niemiec Karl zakochują się w tej samej dziewczynie. Wybucha powstanie śląskie. Franek walczy, Karl musi wyjechać z rodziną - to w skrócie fabuła filmu o roboczym tytule "Franek". Zdjęcia kręcono w zeszłym tygodniu. Krótkometrażowy film poświęcony losom śląskich rodzin w latach 1919-1920 będzie jedną z atrakcji powstającego w Świętochłowicach Muzeum Powstań Śląskich. Przypomnijmy: muzeum ma zostać otwarte jesienią tegom roku. Na jego potrzeby remontowany jest budynek przy ul. Poloka 1, gdzie przed wojną była niemiecka Schutzpolizei, a po wojnie - komenda milicji. W sylwestra 1999 komenda spłonęła.

ZOBACZ TAKŻE: Film o losach śląskich rodzin atrakcją Muzeum Powstań Śląskich [ZDJĘCIA Z PLANU]

Obecnie w budynku przy Poloka 1 przygotowywana jest ekspozycja. A do Świętochłowic zjechała ekipa filmowa. -
Film będzie towarzyszył naszym gościom na każdym etapie zwiedzania - tłumaczy Iwona Szopa, dyrektor Muzeum Powstań Śląskich. Dlatego zostanie podzielony na 12 części, bo tyle sal będzie w nowym muzeum. W projekt zaangażowało się wielu uznanych aktorów, m.in. Franciszek Pieczka, Marian Dziędziel, Krzysztof Respondek czy Robert Talarczyk. Ekipę filmową spotkaliśmy kilka dni temu w chropaczowskiej restauracji "Galeria Smaku J. Brachmański", gdzie kręcono dwie sceny . Na czas zdjęć "Brachmański" zmienił się w tradycyjny śląski szynk z początku XX wieku. - Zdecydowałem się zagrać w tym filmie niemal od razu, gdy mi to zaproponowano - przyznaje Marian Dziędziel grający w filmie rolę Johanna. - Czyli ojca dwóch synów, z których jeden poszedł do powstania - wyjaśnia aktor. Jak przyznaje - tematyka powstań jest mu szczególnie bliska. - Film będzie żywym elementem ekspozycji, z pewnością trafi do młodzieży - ocenia Krzysztof Respondek, wcielający się w postać Jana. Nowe muzeum pochłonie ok. 9,3 mln zł, 7,8 mln zł to środki unijne. Na ścianach będą wyświetlane filmy, będzie można uruchomić szafę grającą z zestawem pieśni śląskich, "zwiedzić" mieszkanie uczestnika powstania czy zobaczyć ulicę przed hotelem Lomnitz w Bytomiu.


Źródło artykułu: dziennikzachodni.pl

 

Aktualności

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8

REZERWACJE
tel. 32 445 02 12